Historia Beaty
Odkąd sięgam pamięcią, wierzyłam, że Bóg istnieje. W pewnym sensie zastępował mi nieżyjącego ojca. Czułam Jego opiekę, modliłam się do Niego, zazwyczaj prosząc o wsparcie i pomoc. Gorliwie uczestniczyłam we wszystkich religijnych praktykach, bo najbardziej na świecie bałam się piekła. Chciałam koniecznie zasłużyć na niebo. Jednak w podróży mojego życia, zamiast dobrych uczynków, gromadziłam z roku na rok, coraz więcej złych.
Zaczęłam usilnie szukać poczucia własnej wartości, akceptacji innych i miłości w świecie.
DOTKNĘŁAM DNA
Po szkole średniej wyjechałam za granicę, w celu pogłębiania znajomości języka, aby po powrocie dostać się na upragnione studia. Tam obniżyłam swoją poprzeczkę moralną na tyle nisko, że nie chcąc być hipokrytką, przestałam chodzić do kościoła. Oddaliłam się od Boga.
POCZUCIE WINY
Po powrocie do kraju zaczęłam wymarzone studia. Wszystko wydawało się być z pozoru cudowne, jednak nie było. W mojej podróży życia skręciłam nie na te tory co powinnam. Bagaż grzechów, który przywiozłam z tej podróży, był ponad moje siły. Czułam, że nie poradzę sobie z nim sama. Pewnego dnia postanowiłam, że dam sobie ostatnią szansę i zwróciłam się o pomoc do Boga, wyznałam wszystkie moje grzechy i szczerze za nie żałowałam. Po wyjściu z kościoła, w drodze do domu, stało się coś ponadnaturalnego. Poczułam fizycznie, jak Jezus zdejmuje z moich pleców ten ciężki plecak win, który nosiłam do tej pory i uwalnia mnie od moich grzechów. Przepełniły mnie pokój, radość i miłość. Poczułam się wreszcie wolna. Chciałam o tym powiedzieć całemu światu. To było moje pierwsze takie spotkanie z Jezusem.
POMOC OD BOGA I KŁAMSTWA PRZECIWNIKA
Ale Boży przeciwnik czuwał. Szybko zaczął wkładać moje winy z powrotem do plecaka. Przekonywał, że to była jedyna moja szansa, którą zmarnowałam. Na szczęście Bóg zaplanował nowy „przystanek” w moim życiu. Poznałam wierzących ludzi, którzy wszystkie te kłamstwa zdemaskowali. Zaczęłam czytać Biblię i Bóg przemówił do mnie fragmentem z Listu do Efezjan 2,8-9:
„Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was Boży to dar. Nie z uczynków aby się kto nie chlubił”
Ta prawda była przełomem w moim pojmowaniu wiary w Boga. Zrozumiałam, że na zbawienie nie mogę sobie zapracować, ono jest za darmo. Nie muszę się więcej bać, bo wiem, że mam życie wieczne dzięki Jezusowi. Ofiara Jezusa jest wystarczająca, a Jego łaska nie zna granic. Przestałam się już martwić, że nie jestem wystarczająca dobra. Mimo tego, że nie jestem doskonała i nadal zawodzę Go, On cierpliwie i z ogromną miłością przebacza i daje kolejną szansę, zawsze gdy wyznaję Mu moje winy. Przestałam pokładać nadzieję na życie wieczne w religijnych praktykach i dobrych uczynkach, ale zaufałam Słowu Bożemu i nawiązałam osobistą relację z Bogiem.
DROGI STAJĄ SIĘ PROSTSZE
W Jezusie znalazłam poczucie wartości i nową tożsamość dziecka Bożego. Moje życie nabrało sensu, wiara pewności, a moje standardy moralne wyznacza dzisiaj Boże Słowo. Powierzam mu każdą moją sprawę i ufam w chwilach radosnych i trudnych. Kieruję się radą z Księgi Przypowieści Salomona 3, 5-6:
„Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o Nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie Twoje ścieżki”
Moim pragnieniem jest inspirowanie ludzi, aby zaufali Bogu i pomaganie im w duchowym wzroście.
Beata Brzeźnicka
Masz pytania do Beaty? Skontaktuj się z nią: beata.brzeznicka[@]gmail.com. Oto misja, którą prowadzi Beata Ważna i Odważna: facebook.com/WaznaiOdwazna2
Chcesz więcej takich historii?
Przeczytaj je w tym ebooku: