przebaczenie

Przebaczenie

W czasie kiedy byłam małym dzieckiem i potem, kiedy dorastałam i również wtedy, gdy stałam się chrześcijanką, moja mama zachowywała się w sposób, który całkowicie rujnował mój wewnętrzny spokój. 

Moja mama nie jest zwykłą mamą

Kiedy miałam dwa lata mama zachorowała psychicznie. Nie pamiętałam jej zdrowej. Za to
pamiętałam jej “dziwne” zachowania, agresję słowną i fizyczną, oraz zniszczenie
jakie ze sobą niosła jej choroba. Dosyć szybko zrozumiałam, że nie jest zwykłą
mamą. Bo przecież normalna mama nie sprawia, że zaczynasz jej się bać. A ja
strasznie się jej bałam. Żyłam w stałym poczuciu zagrożenia. Przebywając w
obecności swojej mamy doświadczałam całej gamy przeróżnych emocji od lęku,
żalu, smutku, apatii, rezygnacji po gniew, złość, chęć zemsty, wstyd i ogromną
samotność.

Przebieg jej choroby był na tyle ciężki, że wymagał częstych pobytów w szpitalu psychiatrycznym. Odwiedzanie jej w szpitalnym oddziale było dla mnie bardzo trudne. Nie przypuszczałam również, że będę wydreptywała tę ścieżkę przez 40 lat…

Boże pomóż

Gdy spotyka nas jakiegokolwiek rodzaju cierpienie – emocjonalne, fizyczne czy psychiczne – przychodzi taki moment, kiedy większość z nas kieruje swe myśli ku Bogu. Od kiedy pamiętam, wołałam do Boga o ratunek w tej ciężkiej sytuacji. Jako dziecko spędzałam na kolanach długi czas w modlitwie prosząc Boga o uzdrowienie mojej mamy. Bóg wydawał mi się głuchy na moje prośby. Moje myśli kierowane do Niego były skrajnie różne od tych z prośbą o ratunek, do takich, które czyniły go winnym całemu złu, jakiego doświadczałam ze strony najbliższej mi osoby.   

Jest ktoś, kto rozumie moje cierpienie

Pewnego pięknego majowego dnia usłyszałam z ust misjonarza ze statku, który przypłynął do Gdyni, że Jezus jest tym, który rozumie i utożsamia się z moim cierpieniem. Że kocha mnie bezwarunkowo i bezgranicznie, aż do tego stopnia, że nie zawahał się umrzeć za mnie na krzyżu. 

Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego dał, aby każdy kto w niego wierzy nie umarł, ale miał życie wieczne.
Ewangelia Jana 3,16

Uwierzyłam w te słowa. Było w nich tyle miłości i nadziei. Zaczęłam chłonąć Słowo Boże każdą cząstką swojej duszy.

Albowiem Ja wiem, jakie mam myśli o was – mówi Pan – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć was nadzieją. Księga Jeremiasza 29,11 

A więc była dla mnie nadzieja i ratunek?!

Konfrontacja w bólu

Czytając Biblię trudno mi było zgodzić się z niektórymi wypowiedziami Boga na swój
temat. Szczerze mówiąc, miałam zupełnie inne poglądy na całą sytuację w jakiej
się znalazłam. Pierwszy rozdział księgi z Nowego Testamentu –  List do Rzymian całkowicie obnażył moje wnętrze. Było to dla mnie bolesne, ale i uwalniające. Ciągle nosiłam w sobie
ogromne poczucie krzywdy. Ból, który nosiłam w sercu był nie do uniesienia.

Jezus zaczął dotykać tego bolesnego miejsca. I to był początek drogi ku przebaczeniu
mamie.

Nagle, w świetle prawdy, którą poznawałam jasne stało się, że potrzebuję przebaczyć
mojej mamie. 

Nie rozumiałam jeszcze wtedy, że to będzie dla mnie dobre i uwalniające. Z drugiej
strony uważałam, że jej wina wobec mnie jest tak duża, że nie zasługuje na moje
przebaczenie. Nigdy też o nie nie poprosiła. Panie, modliłam się, przecież
zmarnowała mi dzieciństwo i młodość, zrujnowała mi marzenia i odebrała radość.
Nie dbała o mnie i nie chroniła. Była moim największym nieszczęściem…

Jezus odpowiedział mi z miłością, że moje winy wobec niego są większe niż jej wobec
mnie.

Wierzyłam mu, wiedziałam, że to prawda. Musiałam podjąć decyzję, albo idę za Nim i naśladuję go, albo zostaję z bólem, który będzie dalej kontrolował moje emocje. I mnie zniszczy.

Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień. Ewangelia Mateusza 6, 14-15

Przebaczenie

Przebaczenie mojej mamie pozwoliło mi zobaczyć w niej samej siebie, czyli grzesznika, który potrzebuje przebaczenia Jezusa. Wielokrotnie jej przebaczałam. Tak, jak mi przebaczył mój Pan. Z czasem pomimo tego, że nie mogłam zapomnieć wyrządzonej mi krzywdy, zrezygnowałam z prawa do odczuwania gniewu a także pragnienia zemsty. Przebaczenie okazało się największym Bożym prezentem dla mnie samej. Uwolniło mnie od “ciemnej strony” i przeniosło w stronę miłości, która zaczęła przemieniać nas obie. Pewnego dnia usłyszałam od mamy ”Kocham Cię”. Zdałam sobie sprawę, że usłyszałam to z jej ust pierwszy i jedyny raz w życiu. Dzisiaj mogę powiedzieć z pełną świadomością, że Ten, który mnie umiłował nigdy nie był obojętny na mój los. Już się nie boję, bo wiem, Kto za mną stoi.

Wezbrały wody nad moją głową i powiedziałem: Już po mnie! Wzywałem twego imienia, Panie, z głębokiego lochu. Usłyszałeś mój głos, nie zakrywaj swego ucha przed moim wzdychaniem i przed moim wołaniem. Zbliżyłeś się do mnie w dniu, kiedy cię wzywałem, i powiedziałeś : Nie bój się. Broniłeś, Panie sprawy mojej duszy, wybawiłeś moje życie.
Księga Lamentacji (Treny) 3,54-58

autor: Ewa Turzańska

Inne artykułu na temat przebaczenia:

Przewiń na górę